Sprzęt survivalowy, dzięki któremu przetrwasz weekend w dziczy
Czas spędzony na świeżym powietrzu w towarzystwie własnych myśli, to ulubiona forma odpoczynku wielu osób. Jak przygotować się na wyjazd do lasu albo puszczy?
Organizację wyprawy najlepiej zacząć od listy rzeczy, które chcemy zabrać. W ten sposób możemy odhaczać kolejne przygotowane i spakowane akcesoria. Warto pogrupować je na kategorie, aby ograniczyć chaos. Wśród podstawowego ekwipunku nie może zabraknąć plecaka lub torby, gdzie wylądują mniejsze przedmioty, prowiant i apteczka. Nocleg możemy spędzić pod gołym niebem lub w namiocie. O czym jeszcze warto pamiętać?
Plecak wojskowy, a może torba?
Weekendowe eskapady mogą przybierać różne formy. Czasami wystarczy, że spakujemy się w plecak turystyczny Magnum Fox o pojemności 25 litrów, a innym razem będziemy potrzebowali więcej miejsca, którym dysponuje torba podróżnej Eagle Creek (60l) . Zwykle przydają się oba bagaże. Przewieziemy w nich wszystkie rzeczy niezbędne do rozbicia obozowiska, a wyruszając w teren, weźmiemy ze sobą tylko podręczny plecak albo panel piersiowy.
Zbuduj własne obozowisko
Miejsce, w którym rozbijemy obóz, czasami będzie zupełnie przypadkowe, innym razem będzie to zaplanowana wcześniej lokalizacja. Decydując się na nocleg na łonie natury, w obu sytuacjach będziemy potrzebować namiotu, w którym bezpiecznie odpoczniemy i unikniemy pogryzienia przez komary. Niezależnie od panującej aury, przyda się śpiwór. Modele stricte wojskowe mają wzmocnione podłoże, a szczególnie dolną część, co umożliwia spanie w butach. Jeśli nie spodziewamy się inwazji nieprzyjaciela albo dzikich zwierząt, dobrze dać odpocząć stopom, zwłaszcza po ciężkim marszu.
Alternatywą dla namiotu będzie hamak lub namiot hamakowy wiszący. W pierwszym wariancie, jako uzupełnienie przyda się moskitiera. Spodziewając się opadów atmosferycznych, możemy wykorzystać pelerynę wodoodporną do zbudowania zadaszenia. Za pomocą karabińczyków i paracordu (linki spadochronowej) zamontujemy ją nad hamakiem, aby choć trochę zabezpieczyć się przed deszczem. Na wszelki wypadek, warto pamiętać o kocu termicznym. Zajmuje niewiele miejsca i może być bardzo przydatny. Szczególnie gdy temperatura nocą, wbrew prognozie, mocno się obniży.
W obozowisku nie może zabraknąć ogniska. Najlepszym sposobem jego rozpalenia, będzie zapalniczka lub zapałki. Jeśli w trakcie przeprawy zginęły lub zmokły, warto mieć pod ręką krzesiwo. Dzięki niemu bez trudności rozniecimy ogień, który pozwoli się ogrzać, wysuszyć ubrania i przygotować strawę. Umiejętność przygotowania paleniska to sztuka, zwłaszcza w terenach lesistych. Należy pamiętać o zachowaniu bezpieczeństwa, gdyż jedna iskra może doprowadzić do pożaru.
Prowiant i wyposażenie polowe do kuchni
Przed wyjazdem warto zaopatrzyć się w żywność oraz płyny. Na wyprawę dobrze jest zabrać suchy prowiant i produkty, które można łatwo przygotować w terenie. Dobrym kompanem jest klasyczna konserwa, a także żywność liofilizowana. Dzięki nim, uczta w postaci gulaszu wołowego z warzywami, a nawet Chili con carne, w głuchej dziczy, będzie smakować wyśmienicie. Zwłaszcza gdy dzień spędzimy na aktywnościach fizycznych.
Polowe warunki nie oznaczają, że musimy jeść z garnka gołymi rękoma. Wojskowe rozwiązania, praktykowane od lat, pokazują, że widelec, nóż i łyżka mogą być jednym sztućcem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zabrać je wraz z naczyniami turystycznymi, które ułatwią przygotowanie posiłku i późniejszą konsumpcję. Należy również pamiętać o uzupełnianiu płynów, a ciepłą kawę lub herbatę, przyrządzoną na ognisku, zawsze możesz przelać do termosu. Gorące płyny przydadzą się, gdy temperatura zacznie spadać.
Pierwsza pomoc
Absolutnie niezbędnym wyposażeniem na każdej wyprawie jest apteczka. Jeśli nie wyruszamy na misję niczym SEAL Team w filmie „Ocalony”, to wystarczy nam podstawowy zestaw. W jego skład powinny wchodzić: opatrunek, rękawice, gaziki, plastry, taśma mikroporowa, opatrunek z tkaniny, woda destylowana do dezynfekcji rany i nożyczki. Kompaktowe apteczki są lekkie i zajmują mało miejsca. Możemy ją zostawić w obozie, ale gdy wyruszamy w drogę, zawsze lepiej jest mieć ją przy sobie.
Wyposażenie przydatne w terenie
Warunki panujące w danej lokalizacji, nawet jeśli odwiedzamy ją od lat, zmieniają się wraz z porami roku i pogodą. Mały strumyczek może stać się rwącą rzeką, a przewrócone drzewo służące za most, po opadach deszczu, będzie równie niebezpieczne, jak przeprawa wpław. Dobrze wyposażyć się w buty taktyczne, które stabilizują kostkę, a podeszwa zapewnia przyczepność na różnego rodzaju podłożach. Dzięki nim zwiększymy bezpieczeństwo w trakcie przemieszczania się i ograniczymy ryzyko skręceń. Przykład alpinisty Arona Ralstona, który utknął w górach to najlepsza przestroga. Jego historia doczekała się ekranizacji pt.: „127 godzin”.
Odzież, w tym termoaktywna, powinna być dostosowana do otaczających warunków oraz pory roku. Piękny zimowy dzień różni się od swojego letniego odpowiednika m.in.długością, a także temperaturami. Musimy o tym pamiętać, gdy zapuszczamy się w dzikie tereny, gdzie wołanie o pomoc odbije się, co najwyżej, echem. Tym samym poruszamy temat orientacji w terenie.
Znalezienie obozowiska po zmroku, zwłaszcza gdy nikt na nas nie czeka, jest bardzo trudne. Można polegać na gwiazdach, jeśli orientujemy się, jak je wykorzystać. Mimo wszystko lepiej zaopatrzyć się w kompas i latarkę, które poprowadzą nas do celu. Czasami warto prowadzić notatki lub w sposób charakterystyczny zaznaczać punkty na trasie - umożliwi to bezpieczne dotarcie do obozowiska po zachodzie Słońca.
Żadna wyprawa nie może się udać bez noża, a najlepiej, gdy zaopatrzymy się w kilka sztuk, o różnym przeznaczeniu. Podręczne scyzoryki, gdy zajdzie taka potrzeba, pomogą uporać się z otwarciem konserwy, umożliwią rozcięcie opakowania z prowiantem, a nawet przydadzą się do dokręcenia śrubki w kuchni gazowej. Ostrze to podstawowe wyposażenie, które warto mieć zawsze pod ręką. W niektórych sytuacjach przydają się maczety. Świetnie radzą sobie z chaszczami, co umożliwi przedarcie się przez gęsto zalesione obszary.
Czas wracać
Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Weekend minął w mgnieniu oka. Samotna wyprawa zostawi w pamięci miłe wspomnienia, o których czasami będą przypominały blizny. Rodzina ucieszy się, że wróciliśmy w jednym kawałku. Wyjazd na łono natury to inspirujący czas, który z pewnością zaowocował kilkoma pomysłami na kolejne terenowe wojaże. Wypad z rodziną to ciekawa opcja, podobnie, jak z kolegami, którzy również uwielbiają survivalowe eskapady.
Jedno jest pewne - każdy wyjazd to nowe doświadczenia. Dzięki nim, możemy jeszcze lepiej przygotować się na kolejne wyprawy, a także poprawić i udoskonalić swoje techniki. To również okazja, aby zoptymalizować wyposażenie, zabrać sprzęt, którego brak najbardziej doskwierał we wcześniejszych wyjazdach i dostosować odzież do spodziewanych warunków. Zanim do tego dojdzie, mamy czas na odpoczynek. Gorący prysznic i sen na wygodnym materacu powinny pomóc w regeneracji. Salut!